piątek, 31 stycznia 2014

4. Dzięki za wyczerpującą odpowiedź

Ten konkurs jest po prostu mega. I już pomijam fakt, że ten kretyn, mój brat awansował do drugiej serii, co byłoby wystarczającym powodem do świętowania.
Ale wygrywa Morgi, a Kamil jest drugi. Zdaje mi się, że polubię to Titisee-Neustadt.
Stoimy sobie razem ze Skrobotem pod skocznią i zgodnie uśmiechamy, patrząc na dekorację. Swoją drogą my też dobrze się dziś spisaliśmy.
Za chwilę dołącza do nas reszta drużyny, a potem wszyscy lecą jeszcze raz do Kamila.
- Mania!
Oho, ktoś tu czeka na osobiste gratulacje.
- O, Thomas, coś się stało?
- Dobra, dobra - śmieje się Morgi. - Już ty tam wiesz, co się stało. I w związku z tym może byś do nas wpadła na kieliszek albo dwa. Hmm? W ramach świętowania.
- W ramach świętowania? Eee... Nie. Ja już mam co świętować. I nie jest to bynajmniej twoje zwycięstwo.
- Wiesz co...
- No co? Ja się patriotycznie cieszę z drugiego miejsca Kamila, a nie z tego, że ty wygrałeś.
- No tak. Czyli jednak mnie nie lubisz?
- Oczywiście, że nie. Ani trochę. A poza tym - czym wy to chcecie oblewać? Wasza wódka jest niczym w porównaniu z naszą.

Kurde, jaki ja kit temu Morgensternowi wciskam. My owszem - świętujemy. Tyle, że soczkiem. Pomarańczowym. No trudno. Po igrzyskach będzie szampan.
Zresztą Dawid jest wystarczająco irytujący nawet bez procentów. Za co mnie Bóg takim bliźniakiem pokarał to ja nie wiem. Nie no, kocham go, przecież muszę. Ale to nie znaczy, że zawsze mam go tolerować. I tę jego Izę również. Jak o nim mówi mój Dawidek to normalnie mam ochotę ją pierdolnąć w tę śliczną buźkę i jej wszystkie zęby wybić. No bo bez przesady. W końcu to mój brat. I to bliźniak w dodatku. Mam chyba wobec niego jakieś prawa własnościowe.
- Mania, a ty się do austriackiej ekipy przenosisz?
- Co?
- No bo ja dostrzegam dość silną nić porozumienia między tobą a co poniektórymi kolegami AUT-ami.
- Morgenstern po prostu wciąż czeka na flaszkę od Piotrka, bo nie ma czym sukcesu opić i tyle. Ty na przykład na odwrót - miałbyś czym opijać, ale nie masz czego.
Jakoś się cicho nagle zrobiło. Ciekawe czemu.
- Ej, Mania, a jak żeśmy medala z Włoch przywieźli, to się nie liczy? - mówi w końcu Piotrek.
- No właśnie - dołącza się Kamil. - A przecież u nas w drużynie to jest konkurencja, a nie to, co u jakichś tam ruskich czy innych Kazachów. 
Ja nie wierzę. Że my musimy mieć w kadrze takie anioły miłosierdzia. Jedną rzecz w życiu zdobył i to już wystarcza, żeby mi nie dali własnego brata porządnie udupić.

- Dziś będzie piękny dzień - mówię do Skrobota, kiedy smarujemy narty.
- Tak? - uśmiecha się. - Niedziela jak niedziela.
- Ożesz fuck! - krzyczę nagle.
- Co się stało?! - Kacper odrywa się od roboty.
- Ufajdałam ci koszulę smarem.
- O Boże, tyle? To przecież żaden problem. W takim razie możesz sobie ją zatrzymać.
- Przecież wiesz, że i tak bym to zrobiła - spoglądam na niego i czekam na reakcję.
- Wiem... - uśmiecha się lekko i patrzy na mnie. Długo. Długo, cholera.
- Ej, co się gapisz? Rozmazałam się? - na te słowa oboje wybuchamy śmiechem, bo przecież umalowanej Marzeny Kubackiej nikt jeszcze nigdy nie widział. I pewnie nie zobaczy.

Oj, dobre zawody, dobre. Ładnie nam się to układa. Pieter wysoko, Maciek wysoko... Teraz Morgi skacze... O Boże. O Boże. Zatykam usta dłońmi, totalnie przerażona. Boże. Co on zrobił? To błąd był! Jak on podszedł do tego lądowania - przecież dokładnie widzę na powtórce, że to jego wina. Teraz go znoszą. Jest źle... Źle jest. Bardzo. Cholera jasna. Kurwa, Morgenstern... Ja po prostu nie wierzę.
Przylatuje helikopter, ale chyba z pół godziny najpierw mija, jak nie więcej. Po prostu niemiecka precyzja i punktualność. W międzyczasie zawody się prawie kończą, a ja jak przez mgłę zauważam, że Kamil oddaje drugi cudny skok i wygrywa. I sympatyczne podium jest. Bo Kamil, Simi i Kasai. 
Ale nikt w specjalną euforię nie wpada. Cholera, co ten Morgenstern wywinął. Wracamy do hotelu, bo późno dość mamy lot i czasu wciąż sporo. I znowu Austriacy z nami. Ja się po raz kolejny pytam kto ich nam dokwaterował. No dobra, koniec narzekania. Kraft, widzę cię. Może mi się chociaż raz w życiu do czegoś przydasz.
- Ej, Stefan, co z Morgim?
- O, cześć, Mania. No jak to - co? Będzie żył.
- No dzięki. Dzięki za wyczerpującą odpowiedź. 
- Palec sobie złamał...
- Palec?!
- No. Mały u prawej ręki.
- Mały palec! Czy ty sobie ze mnie jaja robisz?
- O nie, nie. Słyszałem, że to się kończy śmiercią lub kalectwem. A właśnie - odrapania i siniaki jakieś ma. I tyle w sumie.
- Ooo... To już ja sobie z nim pogadam. Bo to jest przesada. 
- Co?
- Czy ja się niejasno wyrażam?
- No tak średnio właśnie.
Ja nie wiem. Czy mnie sami debile otaczają?
- To jest przesada. Żebym ja się tak musiała denerwować z powodu małego palca u prawej ręki Thomasa Morgensterna!
__________

Ferie. Ferie. Ferie. Cudowny czas bez tych dziwnych ludzi, bez szkoły i z Igrzyskami w perspektywie. 
Żyć, nie umierać :)

32 komentarze:

  1. Kacper <3 jest taki uroczy, że aż słów brakuje. Mańka chyba powoli zaczyna to zauważać, to jego zauroczenie względem pewnej osoby.
    A że tak bardzo przeżywała upadek Morgiego to ja jej się wcale nie dziwię.
    Czekam na kolejny i pozdrawiam :)
    PS pierwsza! tyle wygrać XD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No pierwsza :)
      Zauroczenie? Widzę, że podtrzymujesz swoją wersję wydarzeń ;)

      Usuń
  2. XD - taki komentarz chyba wystarczy, bo tu się nie można inaczej wypowiedzieć. Mania wygrywasz wszystko! Najlepsza skoczna komedia ever! ♥
    Ja tu wyczuwam kłótnię między Skrobotem i Morgim XD
    A ja właśnie kończę ferie i znowu wracam do trybu życia sen-szkoła-praca domowa-sen ;c I po cholera ja wybierałam szkołę oddaloną o 36 km? Przynajmniej bym się wyspała, bo tym autobusem co ja jadę na 8.50 moi znajomi jeżdżą, gdy mają na 8.00. Taki paradoks.
    weny :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moja szkoła jest dzięki Bogu gdzieś o połowę bliżej, ale i tak pory do wstawania są zaporowe. Zwłaszcza, że najpóźniej mam na ósmą. A czasem nawet na siódmą. Także znam ten ból :)

      Usuń
  3. Jak Mania o brata walczy z ukochaną <3 Haaha XD Umieram, normalnie umieram. xd
    Ale o Morgiego to się martwi. Na swój pokręcony sposób, ale się martwi. Oj, jeszcze Skorbot będzie zazdrosny (jeśli już rzecz jasna nie jest :D)
    Oj, dobra... ten mój nieskładny komentarz...
    A ja ferie dopiero za dwa tygodnie będę mogła świętować :c buuuu :c ale w poniedziałek wracam do szkoły po tygodniu przerwy spowodowanej chorobą.
    Buziaki, słonko! :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Musi walczyć, w końcu to jej własny, prywatny bliźniak ;) Więcej takich nie ma.
      A Skrobot że niby o Morgiego ma być zazdrosny? Oj tam...

      Usuń
  4. No właśnie ferie<3
    Wypadło świetnie w tym roku, na Soczi. Dobrze, że przynajmniej skoki są w tym beznadziejnym życiu.

    Ja dopiero teraz ogarnęłam, że Marzenka jest siostrą Dawida, to może stąd ten charakterek^^
    Przypomniałaś mi upadek Morgiego, ważne, że pierwszy a nie ten drugi- i oficjalnie mówię, że ostatni.
    Stefan i jego powaga sytuacji.
    Ogólnie Auciki wybijają się z tłumu.
    I kto wie? Może któryś z nich?
    Bo widzę, że niektóre czytelniczki mają inne zdanie, ale mi ta wersja ze Skrobotem nie leży.
    Jakoś bym bardziej pomyślała, że on w czyimś imieniu zagaduje:D
    Ale może się mylę.

    I rany, kocham pogodę tej historii jak szalona;3
    Trzymaj się i miłych ferii;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba tylko Ty jedna tego biednego, uciskanego przez Manię Skrobota nie podejrzewasz o jakieś poważne plany wobec niej :D
      I Ty też się ciesz feriami! Bo jest czym ;)

      Usuń
  5. No, Kacper coś ten teges. Ja to widzę. Biedny Morgi. Marzenka chyba go dosyć jednak lubi? Zazdroszczę ferii akurat na Olimpiadę, ja właśnie kończę. Perspektywa trzech matematyk w poniedziałek jest straszna.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O Boże, współczuję Ci. Nie wiem co prawda, co to znaczy trzy matematyki pod rząd, ale doskonale wiem, co to trzy polskie i na wszystkich 'Kordian'. Po dwóch ma się już sieczkę z mózgu. Czuję, że to porównywalne wrażenia :P

      Usuń
  6. Wstyd się przyznać, ale ja też nie załapałam że Dawid i Marzenka są rodzeństwem. I to jeszcze bliźniakami to dla mnie szok i muszę chwilę odsapnąć po tym wstrząsie :-)
    Czy mnie się wydaje czy miłość wisi w powietrzu, rozwija się pomiędzy nartami, smarami i innymi duperelami, którymi zajmują się Marzenka i Skrobot? Albo się nawdychał jakiś oparów i ma chłopak omamy.
    Gdyby nie rzeczywistość, to Thomas łamiący palec po tragicznie wyglądającym upadku ukradły cały rozdział. Niestety po tym co się stało, jakoś inaczej na to patrzę.
    Co nie zmienia jednak faktu, że rozdział jest świetnie napisany.
    Pozdrawiam Marzycielka

    ps. http://the--bittersweet--life.blogspot.com ------> zapraszam na nowość.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Love is in the air... Zdania na ten temat są podzielone :)
      Wiem jak się zapatrujesz na wypadek Morgiego, bo ja mam podobnie, ale Marzenka to Marzenka i ona się denerwuje na swój sposób :)

      Usuń
  7. Ej O_O ja też nie ogarnęłam, że oni są rodzeństwem, głupia ja xD
    fakt, Thomas powinien chyba przekonać się, że polska wódka nie dorównuje innym, ale może dopiero po tym, jak się wykuruje, bo ten wypadek był okropny ;< Mania biedna zareagowała w sumie podobnie do mnie, bo też pierwsze co to szok.
    A Marzenka i Kacper? Nie będę doszukiwać się czegoś między nimi, bo tego nie widzę, ale może mnie uświadomisz w dalszych odcinkach ;D Lubię ich relacje, serio. Są uroczy.
    ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba reakcja każdego była podobna.
      Są uroczy czy nie - tego to ja nie wiem. Grunt, że dobrze narty smarują :D

      Usuń
  8. Thomas i złamany palec sprawia, że nie mogę się przestać śmiać, bo zamiast mu współczuć to ja mam śmiechawkę z tego powodu xD Wiem, że nie powinnam, ale od rana mam taki pozytywny dzień i choć pamiętam dwa okropne wypadki Thomasa przymykam na to oko!
    Mania sama w sobie zła nie jest, wręcz przeciwnie w pewnych momentach przypomina mnie z charakteru xD Nie wiem jak i gdzie, ale musiałam przegapić nie chcący wątek bycia siostrzyczki Dejviego.
    I jak większość dziewczyn uważam, że jej relacja z Kacprem jest rewelacyjna i mam nadzieję, że nic się między nimi nie zepsuje? :)

    Pozdrawiam i weny życzę!
    http://ona-to-on.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak mogłaś przegapić skoro ja już ostatnio o tym pisałam :P

      Usuń
    2. Większość osób przegapiła, także spoko :)

      Usuń
  9. Ach, świetny rozdział :-) czyżby coś miało być między naszą Marzenką a Kaxprem? :o nie wiem czemu, ale ja tego nie widzę. No, może z czasem się to zmieni? Ugh, upadek Morgiego ;X
    Czekam na nexty!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyli jednak nie wszyscy doszukują się zakochania :) No i dobrze, bo nudno by było, jakbyście wszystkie uważały tak samo ;P

      Usuń
  10. A ja czuję się dumna, bo od razu załapałam, że to rodzeństwo jest :D Mania niech tego swojego bliźniaka pilnuje, bo w końcu musi mieć kogoś ( oprócz reszty skoczków) na kim może się wyżywać XD
    Jakoś mnie nie przekonuje ten Skrobot, ale niech się stara chłopaczyna...
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No czuj się dumna, pewnie, że tak :D Widzę, że wcale to nie było takie oczywiste :)

      Usuń
  11. A ja lubię Skrobota i trzymam kciuki. Swoją drogą fajny sposób na posiadanie nowych koszulek. Nie trzeba kupować :D
    Uwielbiam dogadywanie Dejviemu i bardzo dobrze, niech się chłop ogarnie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No bo Marzenka to zaradna dziewczyna jest i ciuchy sobie też załatwić umie :)

      Usuń
  12. Nie wiem jak to się stało, że ja jeszcze tego rozdziału nie skomentowałam, ale wiem, że stało się źle ;o
    Jak to można tak nie współczuć z powodu złamanego palca? ;c Toż to boli jak cholera (wiem z własnego doświadczenia) ! I ten wątek ze Skrobotem, ciekawe ile już Marzenka koszulek go pozbawiła?
    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj sporo już tych koszulek było :P
      A z powodu palca to ona współczuje, tylko że na swój sposób ;D

      Usuń
  13. Kacper zdecydowanie ma coś do Marzeny, tylko ciekawa jestem, kiedy zdecyduje się jej o tym powiedzieć ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Okej, czyli mamy kolejną czytelniczkę, która uważa, że faktycznie Skrobot coś ten teges :)

      Usuń
  14. No hej:) Nadrobiłam i bardzo mi się podoba, po prostu cudo. Podsumowując wszystkie cztery rozdziały, to zabiłaś mnie Miętusem zakochanym w Sarze xD No ale dobra, skupmy się na tym rozdziale. Morgi mnie załamuje. Zaprasza Marzenkę na świętowanie jego pierwszego miejsca, skoro Kamil był drugi, no i co on myśli, że ona tak sobie do niego od razu po leci? Co więcej, może mu jeszcze do łóżka wskoczy.. No chociaż ja im kibicuję, no bo w sumie Marzenka się o niego martwiła po upadku. Aż poleciała do Stefcia, żeby zdobyć informacje. No i swoją drogą jeśli Stefan chciał się uczyć ambitnego języka, to czemu się za polski nie wziął? xD No i Skrobot. Widać, że chłopaka nieźle wzięło, oj nieźle. A ona tego nie widzi.. Yh te kobiety, mają pod nosem takiego fajnego delikwenta, ale szukają gdzieś indziej.. No i Mania dogryzająca Dawidowi, ah ta miłość pomiędzy bratem a siostrą :D
    Dobra to chyba na tyle, jeśli chodzi o ten chaotyczny komentarz, bo już ledwo na oczy widzę. Spać,spać, spać.
    Z niecierpliwością czekam na kolejny, masz ferie to bierz się za pisanie, a nie ;p
    Pozdrawiam cieplutko :**

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha, widzę, że Krzysia wszyscy lubią :D
      I wiesz co - faktycznie mógłby się Stefan uczyć polskiego. To by dopiero jaja były :D

      Usuń
  15. O, Boże, upadki Morgensterna zawsze wywołują u mnie przydech i napady paniki.. Nieważne, czy w realu, czy w opowiadaniu, czy w czymkolwiek innym. Czuję się zaprogramowana na drżenie o jego żywotność po tym, co się mu przydarzyło w Bad Mittendrof, a o czym, jak mniemam, jeszcze tutaj przeczytam ;) Na razie mamy Titisee-Neustadt, zwycięstwo Stocha i dalszy ciąg perypetii Mani. Podziwiam jej stalowe nerwy, naprawdę. Niby wydaje się, że dziewczyna ich nie ma, lecz dla mnie fakt konieczności ogarniania różnych dziwnych zagrań skoczków mówi sam za siebie ;) Co do Skrobota, to już tak znaczna ilość przedmówczyń poruszyła temat jego potencjalnie tropikalnego uczucia względem Marzeny, że nie będę kopiować ich domysłów - napiszę jedynie, że na razie podryw średnio kolesiowi wychodzi ;p
    pozdrowienia! cmok! cmok! ;D

    OdpowiedzUsuń
  16. Tak to z chłopami jest, niewiele mu się dzieje ale dużo szumu musi narobić wokół siebie XD
    Stefan to jest chodząca komedia, nawet z wyglądu

    OdpowiedzUsuń